Sokół U-18: Pierwsze ligowe zwycięstwo

W sobotę 08.09.2018 Sokół Aleksandrów Łódzki U-18 prowadzony przez trenera Jakuba Światłowskiego grał wyjazdowy mecz z LKS-em Mierzyn w ramach rozgrywek I ligi wojewódzkiej.

Oba zespoły nie najlepiej weszły w bieżący sezon przegrywając każdy z pierwszych trzech meczów. Chęć wygranej była więc ogromna po obu stronach. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście którzy posiadali piłkę i tworzyli groźne oskrzydlające akcje. Nie przyniosło to jednak bramek w pierwszych minutach, a po jednej niepotrzebnej stracie w środku pola gospodarze wyprowadzili niebezpieczną kontrę po której nie strzelili bramki, jednak wywalczyli rzut rożny. Niestety ten stały fragment gry przyniósł im zdobycz bramkową, po dużym zamieszaniu w polu karnym piłka spadła pod nogi jednemu z zawodników LKS-u, a ten bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki z woleja, dając swojej drużynie prowadzenie.

Na całe szczęście aleksandrowianie zareagowali najlepiej jak tylko mogli i nie dość że dalej grali swoją piłkę to wyrównali stan rywalizacji już po kilku minutach. Górna piłkę na skraju pola karnego opanował Patryk Banaszkiewicz i uderzeniem z powietrza zdobył bardzo ładną bramkę. Szybko zrobiło się 1:1 co wyraźnie podziałało motywująco na zielono-biało-zielonych. Już po kolejnych kilku minutach akcje dwójkową przeprowadzili Wojtek Świercz i Jakub Horoszkiewicz. Ten pierwszy dośrodkował piłkę z bocznego sektora boiska do niepilnowanego Mateusza Franczaka. Skrzydłowy przyjął piłkę i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans golkiperowi. Szybkie odwrócenie wyniku na swoją korzyść dodało jeszcze większej pewności podopiecznym trenera Jakuba Światłowskiego, którzy nie zamierzali się zatrzymywać. Kolejna bramka podła po dośrodkowaniu Świercza tym razem z rzutu rożnego, które świetnie na długim słupku zamknął Dawid Piwowarczyk.

Następnie pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Aleksander Latosek i powoli jasne stawało się to że pierwsze zwycięstwo w sezonie stanie się faktem. W kolejnych fragmentach meczu nieznacznie z rzutu wolnego pomylił się Świercz. Jednak bramka na 5:1 i tak padła chwilę później po podaniu Patryka Janowskiego do Horoszkiewicza, który zaskoczył bramkarza płaskim strzałem z ostrego kąta. Tuż przed zejściem obu zespołów na przerwę padł jeszcze jeden gol tym razem po zagraniu Świercza z rzutu wolnego i ogromnym zamieszaniu piłka trafiła do Franczaka jednak ten uderzył w poprzeczkę, następnie po futbolówkę z bramkarzem gospodarzy powalczył Piwowarczyk jednak ostatecznie piłka odbiła się do Banaszkiewicza, a ten z najbliższej odległości strzelił swojego drugiego gola w tym meczu ustalając tym samym wynik do przerwy, który brzmiał aż 6:1 dla aleksandrowian.

W drugiej odsłonię meczu w ekipie gości pojawiło się wiele zmian. Mecz dalej toczył się pod dyktando Sokoła jednak nie było już tak wielu groźnych sytuacji podbramkowych. Zawodnicy z Mierzyna natomiast nie mieli już nadziei na odwrócenie losów tego spotkania i zamiast skupić się na graniu w piłkę zaczęli prowokować naszych zawodników słownie oraz licznymi faulami. Na szczęście nie doszło do większych spięć. Ostatecznie i tak zielono-biało-zieloni pokazali swoją wyższość nad przeciwnikiem w sportowy sposób strzelając bramkę na 7-1. Tym razem czujnością w polu karnym popisał się Jakub Jabłonowski i płaskim strzałem dobił zespół rywala.

Podsumowując, aleksandrowianie zagrali w tym meczu bardzo dobrze i zasłużenie zdobyli pierwsze trzy punkty w I lidze wojewódzkiej. Teraz nie pozostało im nic innego jak skupić się na kolejnym wyzwaniu jakim będzie mecz z GKS-em Bełchatów, który odbędzie się 14.09.2018 o godzinie 11:00 na Rudzie Bugaj

LKS Mierzyn – Sokół Aleksandrów Łódzki 1:7

Bramki: Banaszkiewicz 2, Franczak, Piwowarczyk, Latosek, Horoszkiewicz, Jabłonowski

Skład: Szymon Janusz, Patryk Banaszkiewicz, Michał Bielecki, Dawid Piwowarczyk, Jakub Tambor, Aleksander Latosek, Patryk Janowski, Igor Podlasiak, Mateusz Franczak, Wojtek Świercz, Jakub Horoszkiewicz

Grali również: Mikołaj Rogowski, Kamil Murgrabia, Oliwier Bienias, Marcin Fuss, Jakub Jabłonowski, Sebastian Stefański, Łukasz Nagadowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *