Sokół U-12: Pracowita niedziela młodych Sokołów

Niedziela staje się powoli obowiązkowym dniem wytężonej pracy dla zawodników Sokoła z rocznika 2005. Po raz kolejny podopieczni trenera Kamila Kmiecia rozegrali dwa mecze sparingowe.

W pierwszym spotkaniu rywalem zielono- białych byli młodsi koledzy z Sokoła 2006. Podopieczni trenera Tomasza Bogdańskiego postawili bardzo ciężkie warunki i w pierwszej połowie spotkania byli stroną przeważającą. Efektem tego było objęcie prowadzenia po błędzie defensywy Sokoła 2005.

Starszy z zespołów mógł doprowadzić do wyrównania. W doskonałej sytuacji znalazł się Kewin Szkopiński, lecz przegrał pojedynek z golkiperem. Po zmianie stron znów optyczną przewagę miał Sokół 2006. Skuteczniejsi byli jednak podopieczni Kamila Kmiecia.

Dziesięć minut przed końcem spotkania, po ładnej indywidualnej akcji do wyrównania doprowadził Dawid Tomaszewski. Rocznik 2006 mógł ponownie chwilę później wyjść na prowadzenie, ale stojącego w bramce Mateusza Kochaniaka świetnie asekurował na linii bramkowej Mateusz Studniarek i zażegnał niebezpieczeństwo.

Kiedy wydawało się, że młodsi koledzy „utrą nosa” tym starszym, tuż przed końcowym gwizdkiem, to Sokół 2005 zdobył zwycięskiego gola. Po błędzie defensywy, oko w oko z bramkarzem stanął Kacper Jędrzejczak i dał zwycięstwo swojej drużynie.

Sokół 2005 – Sokół 2006 2:1 (0:1)

Bramki dla Sokoła 2005: Dawid Tomaszewski, Kacper Jędrzejczak

Skład Sokoła 2005: Sobczak- Kabaciński, Idczak, Potylski, Milczarek, Wilk, Studniarek, Szkopiński, Jędrzejczak

Grali także: Kochaniak, Szalkowski, Wójcik, Czekajewski

W drugim niedzielnym meczu Sokół 2005 zmierzył się z rówieśnikami z MKS Tuszyn. Spotkanie rozpoczęło się od ataków aleksandrowian. W dobrej sytuacji znalazł się Jakub Stasiak, ale nieczysto trafił w piłkę i przeleciała ona obok słupka.

Następnie strzałów próbowali Jakub Damazer oraz Igor Wieczorek, ale żadne z tych uderzeń nie znalazło drogi do siatki. W odpowiedzi groźnie uderzał jeden z tuszynian, ale dobrze między słupkami spisał się Damian Urbanowicz. Do przerwy z żadna drużyn nie umieściła futbolówki w siatce.

Po zmianie stron, podopieczni trenera Kmiecia stosunkowo szybko objęli prowadzenie. Po bardzo ładnie zbudowanej akcji zespołowej i dograniu Igora Nowackiego, na strzał ze znacznej odległości zdecydował się Dawid Dybała. Golkiper nie zdołał obroniń płaskiego, silnego uderzenia i był zmuszony skapitulować.

Niestety to zupełnie rozluźniło zielono- białych. Po jednym z dośrodkowań strzał gracz MKS-u ofiarnie zablokował Dybała. Niestety biernie zachowali się koledzy z defensywy i nie wyjaśnili do końca sytuacji. Skorzystał na tym tuszynianin i precyzyjnym strzałem przy samym słupku doprowadził do remisu.

Jednak to co się stało chwilę później zupełnie zszokowało wszystkich zgromadzonych kibiców. Tuż po wznowieniu gry od środka po stracie gola, fatalny błąd w rozegraniu pod własną bramką popełniła defensywa zielono- białych i tak w ciągu około 30 sekund MKS Tuszyn wyszedł na prowadzenie, pomimo iż przegrywał 0:1.

Nie podcięło to jednak skrzydeł „młodym Sokołom”. Dwukrotnie na bramkę uderzał Bartłomiej Piermanicki, ale zabrakło precyzji. W odpowiedzi Tuszyn mógł podwyższyć prowadzenie, ale kapitalną interwencją popisał się broniący w bramce Sokoła Kamil Sobczak.

Aleksandrowianie uparcie jednak dążyli do wyrównania. Starania zielono- białych się opłacały. Na silny i precyzyjny strzał z dystansu zdecydował się Igor Wieczorek i futbolówka wpadła do siatki tuż przy słupku. W końcówce Sokół za wszelką cenę chciał zdobyć zwycięską bramkę, lecz ostatecznie wynik nie uległ zmianie.

Sokół 2005 – MKS Tuszyn 2005 2:2 (0:0)

Bramki dla Sokoła: Dawid Dybała, Igor Wieczorek

Skład Sokoła: Urbanowicz- Dybała, Włodarczyk, Augustyniak, Stasiak, Leszczyński, Wieczorek, Witczak, Damazer

Grali także: Sobczak, Nowacki, Piermanicki, Szkopiński, Kucharczyk