Sokół U-11: Orliki nie zwalniają tempa przed rundą wiosenną

Niedziela nie była dniem wolnym od pracy dla zawodników trenera Tomasza Bogdańskiego. Zawodnicy z rocznika 2006 rozegrali dwa sparingi.

Pierwszy mecz zorganizowany był z LKS Rosanów – drużyną, która na co dzień występuje w tej samej lidze co Sokół lecz w innej grupie. Spotkanie od samego początku toczyło się pod dyktando zielono – białych. Już w trzeciej minucie meczu otworzył się worek z bramkami dla Aleksandrowian. Goście sporadycznie wychodzili z własnej połowy, ale kiedy dochodzili do strzału na posterunku zwarty i gotowy był bramkarz gospodarzy Eryk Matczak. Ostatecznie mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Sokoła 15 : 0, a na listę strzelców wpisali się: Aleks Kaczmarek 3x, Krystian Wróblewski 3x, Oliwier Milczarek 2x, Kacper Wojciechowski 2x, Mateusz Mierzejewski 2x oraz po jednym trafieniu dołożyli Jan Kaźmierczak, Norbert Lesiak i Szymon Szymczak.

W drugim pojedynku grupa trenera Tomasza Bogdańskiego próbowała swoich sił z rok starszymi kolegami z klubu. Mecz odbył się na zasadach gry dla kategorii wiekowej D2 Młodzik, czyli na większym boisku niż rocznik 2006 gra w lidze. W pierwszej połowie podopieczni trenera Kamila Kmiecia ewidentnie byli zaskoczeni poziomem gry jaki reprezentowała o rok młodsza drużyna, która zwieńczyła swoją dobrą postawę golem. Strzelcem bramki był Kacper Szczepaniak, pewnie wykorzystując błąd obrońców drużyny przeciwnej. Po tej bramce zawodnicy z młodszej grupy nie zwolnili tempa, a wręcz przeciwnie, szukali kolejnych okazji do podwyższenia wyniku. Po przerwie w nastawieniu orlików nic się nie zmieniło i co chwila zagrażali bramce przeciwnika. Z minuty na minutę grali coraz bardziej ofensywnie i powoli zapominali o zabezpieczeniu swojej bramki. Na tą chwilę cierpliwie czekali starsi koledzy i w końcu się doczekali. Najpierw do remisu doprowadził Dawid Tomaszewski, a w ostatniej minucie spotkania kontrę wykorzystał Kacper Jędrzejczak.

Tomasz Bogdański: Zarówno po pierwszym, jak i drugim spotkaniu byłem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników. Z Rosanowem byliśmy stroną dominującą przez całe spotkanie. Praktycznie co akcję piłka lądowała w siatce przeciwnika. Mimo wszystko, podejście moich zawodników nie zmieniło się w konkurs kto strzeli więcej bramek tylko skrupulatnie wykonywali moje polecenia i wykorzystywali na boisku wszystkie elementy gry, które ćwiczymy na treningach. Co do drugiego spotkania również nie mogę narzekać na moją drużynę. Grali ze starszym przeciwnikiem jak równy z równym mimo, że mecz odbywał się na boisku dwa razy większym niż grają w lidze. To, że straciliśmy dwie bramki w końcówce meczu pokazuje nam jedynie nad czym musimy popracować, a to ważne w perspektywie meczów ligowych, które zbliżają się wielkimi krokami.

Składy drużyn:

Pierwszy mecz: Matczak – Janicki, Milczarek, Norbert Lesiak, Wojciechowski – Wróblewski, Kaczmarek. Grali również: Jan Kaźmierczak, Mierzejewski, Hubert Lesiak, Szymczak.

Drugi mecz: Złotnicki – Bułaciński, Skoczeń, Pelc, Bednarek – Westwal, Kochaniak, Tajchaman – Szczepaniak. Grali również: Godala, Kluszczyński, Rybka, Stokowski.