Piotr Kupka: Drużyna stanęła na wysokości zadania

Po zwycięskim spotkaniu z Concordią Elbląg, wiele ciepłych słów przekazał na łamach oficjalnej strony, szkoleniowiec drużyny Piotr Kupka.

Piotr Kupka: Zwycięstwo czy 1:0, czy 5:0 to są zawsze trzy punkty. My wygraliśmy 2:1 i jesteśmy zadowoleni z rozpoczęcia tej rundy. Trzeba jednak powiedzieć, że przeciwnik postawił nam trudne warunki. Wydaje mi się jednak, że w przekroju całego meczu stworzyliśmy więcej okazji pod bramką przeciwnika i moim zdaniem zasłużenie wygraliśmy. Przeciwnik oddał do przerwy tylko jeden strzał, który można określić “strzałem życia”. Nasz bramkarz nie miał nic do powiedzenia, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Zareagowaliśmy jednak znakomicie i trzy minuty później na tablicy był już wynik 1:1. To nas podbudowało przed drugą połową.

Gdybyśmy schodzili do szatni przegrywając, to z pewnością w innych nastrojach. Bramka do szatni byłaby dla nas deprymują. Udało się jednak wyrównać i w drużynie nadal był bojowy duch. Wiedzieliśmy, że wychodząc na drugą połowę musimy strzelić tą zwycięską bramkę, nieważne w jaki sposób miałaby ona wpaść.

Od początku dążyliśmy do zdobycia bramki, oddaliśmy cztery strzały w światło bramki, ale we wszystkich przypadkach bramkarz gości bardzo dobrze bronił. Rywal starał się nam bardzo umiejętnie przeszkadzać. Concordia bazowała na swoich wysokich zawodnikach i nawet z linii środkowej boiska i niemal wszystkie piłki były wrzucane w nasze pole karne. Concordia liczyła, że coś z tego uda im się strzelić. Na szczęście udało nam się ten mecz wygrać i trzy punkty przypisane są na nasze konto.

W tygodniu z pewnością trenowaliśmy stałe fragmenty. W piłce czasem tak jest, że jeżeli piłka nie wpada do siatki po akcjach, to stałe fragmenty mogą zdecydować o wyniku meczu. Bramka na 1:1 to nasz wyćwiczony wariant rozegrania rzutu wolnego. Bardzo się cieszymy, że dało nam to bramkę. Jesienią kilka razy dochodziliśmy do pozycji strzeleckiej po takim rozegraniu, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Jeżeli chodzi o drugą bramkę, to cieszy fakt, że są zawodnicy w zespole, którzy zostają po treningu, ustawiają piłkę w pewnych miejscach i ćwiczą te elementy. Jest to z pewnością nagroda dla Michała i pokazuje to, że ten trening się opłacił. Jemu to dało bramkę, a drużynie zwycięstwo.

Myślę, że poza oczywistym bardzo dobrym występem Michała Michałka, to pochwalić należy również Michała Brudnickiego. Przy tej straconej bramce nie miał nic do powiedzenia, a przy innych sytuacjach zachowywał się pewnie w swoim polu bramkowym. Nie mnie jednak cały zespół stanął na wysokości zadania i wszyscy chłopcy zasługują na pochwałę.